Majorka królowa Balearów
Z pierwszego wyjazdu na Majorkę pamiętam - nieświeżą drożdżówkę, która wywołała u mnie rozstrój żołądka. Przez kilka dni pomstowałam, że Hiszpanie robia szkodliwe dla zdrowia słodkości. Było to pod koniec października 1995 r. W lipcu 1996 r. ta niestrawność okazała się moją drugą córką :) Pamiętam w każdym razie, że na tym wyjeździe nie ruszyłam już żadnej drożdżówki :)))))
Po powrocie z wakacji przywitała mnie przedszkolanka, kiedy przyprowadziłam starszą córkę (wtedy jeszcze jedyną) :) do przedszkola:
- Jak było na Hawajach?
- Ale my byliśmy na Majorce,
- A co to za różnica dla mnie - to i tak inny świat
:)
Córka obstawała potem przy zdaniu, że mówiła, że jedziemy na Majorkę, tylko pewnie pani przedszkolanka coś pokręciła.
A były to czasy, kiedy w Polsce rodził się dopiero rynek wakacji czarterowych i taki wyjazd dla większości Polaków jeszcze się w głowie nie mieścił - bo wszystkim się wydawało, że to musi kosztować strasznie drogo. Teraz rynek czarterów rozwinął się i radzi sobie całkiem dobrze w Polsce. Czasem nawet zdarzają się okazje cenowe na wyjazd do zagranicznego kurortu, które wychodzą zdecydowanie taniej niż wyjazd nad polskie morze czy góry.
A lecieć na Majorkę warto! Dla słońca, dla piaszczystych plaż, dla zabytków, dla krajobrazów. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Plaża na Majorce w sezonie dośc zatłoczona, ale mozna znaleźć też bardziej intymne i spokojne miejsca
Dziś oglądając zdjęcia i filmy zrobione tam podczas moich wyjazdów, czuje to ciepło, które gwarantuje ta wyspa. Wspominając wyjazdy przypominam sobie też soczyste pomarańcze i cytryny wiszące na drzewach, biały piasek na plaży i gorące morze. Plaże o łagodnym zejściu do morza świetnie się nadają na wakacje dla dzieci.
Te piękne plaże obfitują w panie opalające się topless, co wielce przypada do gustu panom (posiadam w kolekcji film robiony przez M z plaży majorkańskiej, gdzie głównym bohaterem filmu były gołe biusty plażowiczek różnej nacji :)).Gdy panowie oddają się przyjemności oglądania nagich biustów turystek, panie w tym czasie albo mogą zazdrościć innym odważnym paniom ładnych biustów, albo nawiązywać kontakty z przesympatycznymi Hiszpanami :)
Dla lubiących zwiedzanie jest mnóstwo miejsc i obiektów godnych polecenia. Oczywiście stolica Palma de Mallorca - przyciąga najwięcej turystów. Jej monumentalna katedra jest perłą miasta i koniecznie trzeba ja odwiedzić. Zbudowana z piaskowca jest najokazalszym zabytkiem na wyspie. Z tarasu tuż przy katedrze rozciąga się piękny widok na port i morze.
Katedra Palma de Mallorca
Widok z tarasu widokowego przy Katedrze
W upale każde takie miejsce ochłody było przez nas testowane :)
Tuż obok katedry w Palmie jest letnia rezydencja króla Hiszpanii, obecnie muzeum udostępnione do zwiedzania. Warto przejść się po komnatach i spróbować sobie wyobrazić jak lato spędzał w tym miejscu król. Pięknie wyposażone komnaty króla i królowej pokazują przepych w jakim przyszło żyć monarsze. Można trochę pozazdrościć :) (choć dla pocieszenia należy pamiętać, że nawet król w dawnych czasach nie miał klimatyzacji, a więc i on mimo tronu jak zwykły śmiertelnik musiał sobie jakoś radzić z upałem :)
Obecnego króla Juana Carlosa, który ma obecnie złą prasę i parę kłopotów na głowie z tronem (wraz z groźbą abdykacji) też można spotkać na Majorce, tyle że jego letnia rezydencja znajduje się w Cala Major.
Jeden z salonów w Letniej Rezydencji Króla
Dziedziniec letniej rezydencji
Widoki jakimi cieszył oko Król Hiszpanii, a dzis mogą nimi się cieszyć wszyscy turyści :)
Majorkę lubią gwiazdy filmu (np Michael Douglas kupił pałac w Valldemossie), brytyjska rodzina królewska (bywa tu książę Karol). Niedawno właścicielem jednej z willi na Majorce została popularna modelka Anja Rubik. Wyspę odwiedzała Agatha Christie (autorka kryminałów), czy Robert Graves (np. "Ja, Klaudiusz"). Mieszkał tu też Pablo Picasso. Przez 10 lat mieszkał tu nawet Antonio Gaudi, którego jeden ołtarz znajduje się w katedrze.
A Polacy szczycą się tym, że Fryderyk Chopin tu spędził trzy zimowe miesiące z George Sand w 1838 r. Wprowadzili się do zimnych cel klasztornych jeszcze niedawno zajmowanych przez mnichów. Jego słowa opisujące tę wyspę do dziś służą biurom podróży za hasła reklamowe - 'niebo jak turkus, morze jak lazur, góry jak szmaragd i powietrze jak w niebie'. Tyle, że przyjeżdżając tutaj Chopin już był chory, a George nie do końca była zadowolona z klimatu (Valldemossa jest jednym z najzimniejszych miejsc na wyspie). Nie do końca też sama Sand przypadła do gustu mieszkańcom, np miejscowemu księdzu, który pomstował, że nie przychodzi na msze niedzielne, i że pije godzinami kawę, śpi całymi dniami, a w nocy pisze i pali mnóstwo papierosów. Były też kłopoty z fortepianem Fryderyka, który zaginął w czasie podróży. A potem przez parę tygodni spędził w porcie w Palmie, gdyż należało za niego zapłacić potężny podatek. Na 3 tygodnie przed wyjazdem w końcu podatek został uiszczony i Frycek mógł grać na swoim fortepianie. Jak się potem okazało przy wyjeździe znowu należy opłacić podatek.... Chopin już go nie wywiózł, tylko sprzedał w desperacji.
Chorobę swoją na Majorce pianista opisywał w następujący sposób w jednym z listów: "Chorowałem przez ostatnie dwa tygodnie jak pies: zaziębiłem się mimo 18 stopni ciepła, róż, pomarańcz, palm i fig. Trzech doktorów z całej wyspy najsławniejszych: jeden wąchał, com pluł, drugi stukał, skądem pluł, trzeci macał i słuchał, jakem pluł. Jeden mówił, żem zdechł, drugi - że zdycham, trzeci - że zdechnę. A dzięki opatrzności dziś jestem po staremu".
Dziś w Valldemossie do malutkich cel klasztornych ustawiają się kolejki turystów mimo, że pamiątek po George Sand i Fryderyku Chopinie nie jest tam zbyt wiele. Muzeum to jest prywatne, a właścicielka Rosa poświęciła mu całe życie. Organizuje tu Festiwale Chopinowskie, wystawy i koncerty. Można od niej usłyszeć z uroczym akcentem 'Dzień Dobry' :)
Widok na Valldemosse
Z Plamy zabytkową kolejką należy wybrać się do Port de Soller. W połowie trasy kolejka zatrzymuje się na kilkanaście minut w punkcie widokowym. A widok zapiera dech w piersiach. Sama miejscowość położona jest niezwykle malowniczo. Miasto Soller jest bardzo przejrzyście zaplanowane i pięknie utrzymane. Charakterystyczne w nim są fantazyjne kratownice okien i wielkie drewniane bramy. Plac centralny miasta skupia się niedaleko Katedry St Bartolomeu i Banco De Soller. Z miasta zabytkowym tramwajem dojechać można do Port de Soller. Tu mieszczą się: port jachtowy, mnóstwo restauracji, port rybacki, piękna plaża i punkt widokowy na klify i lazurowe morze. Typowymi wąskimi uliczkami dochodzi się do punktu widokowego i tu należy nacieszyć oko wspaniałym widokiem :)
Peron zabytkowej kolejki do Port de Soller
Pociąg do Port de Soller
Jedziemy i podziwiamy krajobrazy za oknem :)
Przystanek w punkcie widokowym :)
Widoki na Soller
Wyczekany moment, aż reszta turystów już wsiada do pociągu, żeby ruszyć w dalszą drogę... wydaje się, że tylko my tu jesteśmy :)
Tramwaj do portu
Portowe widoki
Punkt widokowy Port de Soller
Jeden z budynków w Soller , gdzie widac charakterystyczne fantazyjne kratownice okien
Katedra San Bartolomeu w Soller
Znowu chłodzenie :)
Jedna z charakterystycznych drewnianych bram
Przed wejsciem na wystawę Pabla Picassa
Niedaleko Stolicy znajduje się Palma Aquarium. Jeżeli nie boisz się rekinów, które przepływają Ci nad głową i są na wyciągnięcie ręki i mnóstwa egzotycznych zwierząt i roślin morskich - to miejsce dl Ciebie :) Ja prawie dotykałam te rekiny. Prawie!! :)
Palma Aquarium
Znak ostrzegawczy przed drapieżnikami morskimi :)
Dla tych co mają dość słonej morskiej wody jest tu też Aquapark z woda słodką i mnóstwem atrakcji do spędzenia całego dnia bez chwili nudy. A Ci co maja dość już i plaży i wody w każdej postaci, a nie lubią spędzać czasu bezczynnie, mogą poza zwiedzaniem wybrać się pograć w golfa.
Zjeżdzalnie w Aquaparku
Zjeżdzanie na 'naleśnikach' :)
Moja stopa po wylądowaniu w basenie :)
Gramy w golfa :)
Można tu spędzić czas na rozrywkach w dzień i w nocy. Można uciec w głąb wyspy i nacieszyć się miejscami spokojnymi, gdzie nie ma tłumów, a życie toczy się spokojnym południowym rytmem. Można spędzać czas aktywnie, lub na lenistwie. Majorka nazywana jest perłą Morza Śródziemnego i jest to zasłużona nazwa.