Jerozolima w Wielki Piątek - dlaczego Chrystus poszedł się modlić aż na Górę Oliwną

Droga Krzyżowa

Pierwsza Stacja Drogi Krzyżowej - dom , gdzie urodziła się Maryja Dziewica

Stacja Druga

Stacja Trzeci

Stacja Czwarta

Stacja Piąta

Można się pogubić wśród uliczek Jerozolimy, ale pomocne są delikatne drogowskazy...

Pod Stacją Dziewiątą w miejscu gdzie Chrystus upadł po raz trzeci pod ciężarem krzyża, pielgrzymi odkładają swoje wypożyczone sosnowe krzyże...
Gwar uliczny składa się z różnorodnych języków. Arabski, hebrajski, rosyjski czy polski. Do tego dołóż tłumy turystów. Gwar mnie otacza. Tłum mnie otacza. Czy w takim gwarze Chrystus dźwigał krzyż idąc w swoją ostatnią ziemską drogę? Czy też musiał się przeciskać wśród straganów, sprzedawców i kupujących? Czy ludzie zwracali na niego uwagę kiedy szedł na ukrzyżowanie? Też mogłabym przejść tą drogę niosąc krzyż, bo chętnie mi go wypożyczą Arabowie. Nie wypożyczam jednak. Ale idę śladami Chrystusa. Idzie tak samo cały tłum, który tu przyjechał właśnie na ten dzień. Setki pielgrzymów przyjeżdżają tu codziennie. Setki z nich chodzą tymi ulicami codziennie. W Wielki Piątek są ich tu tysiące. Trudno w takim tłumie o intymność i skupienie modlitewne. Jednak przychodziły mi do głowy mimo hałasu i gwaru myśli, że tak samo tu się czuł Chrystus. Samotny wśród tłumów. Nie byłam sobie jednak w stanie wyobrazić jego niepokoju, zagubienia i smutku. Myślałam o nim jak o człowieku, a nie Bogu. Wąskie uliczki tętniące życiem. Radością dnia codziennego. A on wiedział, że to jego ostatnie chwile. Przejmujący i emocjonalnie ulotny był mój spacer po Via Dolorosa - czyli Drodze Krzyżowej w Jerozolimie. Nie niosłam krzyża drewnianego na swoich ramionach. Niosłam tylko krzyż emocjonalny. Jeżeli spacer wśród tłumów można nazwać samotnym to mój taki był... Mijając kolejne stacje Drogi Krzyżowej można się zatopić w modlitwie lub zatopić się we własnych myślach. Mnóstwo grup pielgrzymkowych przemierza te uliczki. Modlitwy i śpiewy we wszystkich językach są wszechobecne. Niezwykłe wrażenie robią prowadzący grupy pielgrzymów mężczyźni ubrani w stroje trochę arabskie, trochę jakby Gwardia Szwajcarska. Trzymają w rękach drewniane kostury z żelaznymi zakończeniami, którymi uderzają w kamienie na uliczkach, ostrzegając ludzi żeby zrobili miejsce pielgrzymującym. Ten stukot jest słyszany z daleka i roznosi się echem wśród starych murów. Celem wszystkich pielgrzymek jest Bazylika Grobu Pańskiego. Tu wiele religii chrześcijańskich ma swoje ołtarze. Nie jest wyłączną własnością żadnego z Kościołów chrześcijańskich. W tym miejscu prawdopodobnie jest biblijna Golgota. Tłumnie odwiedzana przez Chrześcijan i turystów z całego świata dla mnie zgubiła swoją religijna wartość. To nagromadzenie ołtarzy, odłamów religii zabrała mi cały mistycyzm jakiego oczekiwałam od tego miejsca. Może powinnam tu przyjść kiedy nie ma tłumów. Może wtedy łatwiej byłoby wsłuchać się w mury bazyliki i w siebie samą...
Grupa pielgrzymów niosąca krzyż podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej

Przed wejściem do Bazyliki Grobu Pańskiego



Grupa pielgrzymów wchodząca do Bazyliki Grobu Pańskiego



Pielgrzymi prawosławni z palmami - oni w tym terminie mieli dopiero Niedzielę Palmową


Wielki Piątek to wyjątkowy dzień dla Chrześcijan. Jeden z najważniejszych w roku. Trudno nie myśleć o tym, że to tu w tym mieście - w Jerozolimie na Golgocie jest miejsce święte. Mimo to niełatwo było mi 'odnaleźć się' w tym miejscu. Za bardzo mnie atakowała różnorodność i lekka hałaśliwość. Za dużo ludzi mnie otaczało. Nie miałam okazji poczuć jakiejś magicznej siły nawet kiedy dotykałam kamienia z Grobu Pańskiego. Ominęło mnie olśnienie... Ominęła mnie możliwość usłyszenia gdzieś w głębi głosu Boga...

Kamień z grobu Chrystusa w Bazylice Grobu Pańskiego. Wielu pielgrzymów modli się w tym miejscu, zostawiając karteczki z modlitwami i prośbami. Często też przedmioty, które dotknęły tej skały uważają za talizman na całe życie...


Ściśle zabudowane miasto w murach starej Jerozolimy daje lekki pogląd jak to mogło wyglądać przed wiekami. Miasto otoczone murami z ośmioma bramami łączy tu żyjących mieszkańców wielu narodowości. Osiem bram z czego jedna - tzn Złota jest zamurowana. Będzie otwarta Dnia Ósmego - na Sąd Ostateczny. Wtedy rozstrzygnie się kto dostąpi raju, a kto zostanie strącony do piekieł. Ta legendarna brama wzbudza emocje nie tylko moje. Arabowie i Żydzi mają u jej stóp swoje cmentarze. Każdy kogo na to stać chce mieć grób w pobliżu tej właśnie bramy, gdyż wierzą, że do nieba dostanie się tylko 144 tysiące dusz... Dlatego chcą być blisko nawet jeżeli jest to bardzo kosztowne. Na przeciwko Złotej Bramy jest Góra Oliwna, której ogromną część zajmuje cmentarz żydowski. W drodze na jej szczyt znajduje się charakterystyczna Bazylika Wszystkich Narodów, zwana też Bazyliką Konania lub Agonii, a wokół kościoła ogród oliwny Ogrójec - Getsemani. To ogród, w którym modlił się Chrystus po ostatniej wieczerzy z Apostołami, w noc zdrady i pojmania. Kiedy chodziłam wokół tych drzew oliwnych był akurat upał i panowała tu swoista cisza. Według badań archeologów korzenie obecnych drzew oliwnych mogły być niemymi świadkami modlitw Chrystusa. Czy dlatego wybrał to miejsce na modlitwę, bo jest tak spokojne i oddalone od gwarnego miasta? Czy może dlatego, że było to jego przeznaczenie? Nie dociera tu tak dotkliwie miejski zgiełk mimo bliskości murów miejskich. To tutaj Chrystus mógł wsłuchać się w słowa Ojca i wznosić do niego prośby oddalenia przeznaczenia...

Ogród Oliwny

Oliwki, których korzenie mogą pamiętać czasy Chrystusa

Bazylika Wszystkich Narodów na Górze Oliwnej z widocznym cmentarzem żydowskim na zboczu góry

Wnętrze Bazyliki Wszystkich Narodów

Cmentarz żydowski na Górze Oliwnej

Cerkiew Marii Magdaleny
Na Górze Oliwnej nieco dalej mamy zbudowany przez krzyżowców podziemny Grób NMP, a wyżej cerkiew Marii Magdaleny o złotych kopułach. Omijając ją dołem w prawo dojdziemy do katakumb zwanych Grobami Proroków. Idąc jeszcze dalej w górę napotkamy jeszcze kilka kościołów (w tym kościół Ojcze Nasz). A ze szczytu roztacza się przepiękna panorama Jerozolimy. Byłam zmęczona całodziennym zwiedzaniem miasta i wejście na górę dawało się we znaki, ale widok Świętego Miasta w słońcu jest wart tej wspinaczki.

Panorama Jerozolimy z Góry Oliwnej z charakterystyczną złota Kopułą na Skale

Dachy Jerozolimy z Górą Oliwną w tle

Brama Damasceńska - najpopularniejsza z bram w murach Jerozolimy

Zamurowana Brama Złota - otwarta będzie dopiero Dnia Ósmego - Dnia Sądu Ostatecznego

Miłość można spotkać wszędzie...