Zmysłowa Praga
Most Karola o poranku
Upalne popołudnie. Drzemka po przedpołudniowym zwiedzaniu. Upał ogarnia każdy zakątek miasta. Każdy zakątek hotelu i pokoju hotelowego. Z okna hotelu widać tłumy ludzi przechadzających się po Moście Karola. Żar bijący z zewnątrz nie daje się zatrzymać. Pokój tonie w upalnym powietrzu. Wentylator nie daje ochłody. Tylko lekko owiewa ciało tym gorącym powietrzem. Zimny prysznic pomaga tylko na chwilę. Dokładnie teraz rozumiem dlaczego w krajach południowych sjesta to normalność i tradycja. To rzeczywiście chyba jedyny sposób na przetrwanie najbardziej upalnych godzin w ciągu dnia. I tak leżąc przypominam sobie słowa o Grekach, że w czasie sjesty im się nie przeszkadza, bo albo odpoczywają albo uprawiają seks... W te upalne dni bezpruderyjni Czesi powinni brać przykład z Greków :) Ten upał jest lekko dokuczliwy, ale wykorzystywanie go w tak pożyteczny i przyjemny sposób w Pradze powinien być zapisany w prawach i obowiązkach tak turystów jak i mieszkańców :)
Gwar zza okna wdziera się do pokoju. Kroki ludzi po kamiennym moście. Ludzkie głosy. Lekki szum samochodów z oddalonych ulic. To wszystko tworzy jednostajne i usypiające tło. Zasnęłam.
W pewnym momencie zaczynam słyszeć muzykę. Stanowi początkowo podkład muzyczny pod mój upalny sen... Potem jednak wdziera się do świadomości i powoduje, że mój mózg zaczyna pracować. Pierwsza świadoma myśl - wspaniale, że ktoś włączył tak dobrą muzykę na jednym z ogródków restauracyjnych tuż obok hotelu. Potem uświadamiam sobie, że ludzie po skończonym utworze biją brawa. Gdzieś w głowie pojawia się myśl, że może to muzyka na żywo, ale odrzucam ją pierwotnie, bo myślę sobie, że żaden tak dobry muzyk nie gra do kotleta w restauracji. A muzycy byli wspaniali. Leżę już wprawdzie obudzona, ale jeszcze nie otwieram oczu żeby przedłużać sobie te chwile przyjemności... Aż w końcu nie wytrzymuję i muszę wyjrzeć przez okno, zobaczyć czy to na żywo. Wychylam się i widzę tuż przy bramie wejściowej na Most Karola grupę muzyków jazzowych wokół, których zebrał się spory tłumek ludzi i tak samo jak ja zachwyca się ich grą.. Jazzowe rytmy z łatwością pobudzają i wywołują erotyczne skojarzenia.
Bridge band, który umilał sjestęGenialny wprost perkusista ze specjalnością gry na tarce
To się wydaje być jak romans miasta z muzyką. Słońce ogrzewa wszystkie zakątki miasta. Tłumy ludzi przechadzające się uliczkami Pragi. Mnóstwo zakochanych, par młodych, rodzin, młodzieży i starszych. W parach lub samotnych. Jednak wszędzie gdzieś brzmi muzyka. W wielu miejscach. Na placach. Ulicach. Kościołach i skwerach. W restauracjach i kawiarniach. Muzyka na żywo! Ona ma ten urok, że jest prawdziwsza i bardziej otwarta na słuchacza. Muzyka kocha Pragę, a Praga wyraźnie jest zakochana w muzyce. Wiele osób poddaje się tej atmosferze. Przyglądam się ludziom. Zerkam z premedytacją, a czasem ukradkiem. W powietrzu wisi miłość.. Jest gorąco. Aż parno od miłości. A jej tłem jest muzyka na żywo..
Kolejny uliczny zespól muzyczny
Muzycy zapraszający na wieczorny koncert w kościele
Muzykująca Kataryniarka
Jedź tam i sprawdź. Zobacz czy poczujesz to samo? Czy Praga wejdzie Ci pod skórę? Czy zagnieździ się w sercu? Czy twoje ciało zareaguje na jej ducha i na jej namiętny rytm? Czy w czasie upału w Pradze wraz ze słodkim zapachem trdelniczków w nozdrzach poczujesz jak to miasto pulsuje pożądaniem i zmysłowością?
Pokochałam sjestę przy Moście Karola. Pobudka dźwiękami jazzowego Bridge Bandu o 16.30 to najprzyjemniejszy moment dnia. Budziły się zmysły i budziły uczucia. Upał ogrzewał ciało. A muzyka wpływała na pogodny nastrój.
Tuż obok wieży ten żółty budynek z dwoma dachami to hotel, który swoim genialnym położeniem dawał tyle możliwości odkrywania Pragi
Wieczorami wracając do hotelu ze starego miasta, przedzierając się przez niebotyczne ilości ludzi zaskakiwał mnie kwartet smyczkowy umiejscowiony gdzieś po środku mostu. Próbowałam jeszcze z daleka wyłapywać dźwięki smyczków spomiędzy gwaru miasta. One wywoływały romantyczne odczucia. Mniej już było parno i upalnie. I mniej zmysłowo. Za to bardziej wrażliwie i romantycznie. Zachód słońca gdzieś obok Hradczan z akompaniamentem klasycznej muzyki na instrumenty smyczkowe, powodował lekkie zamglenie w oczach i wilgotniejsze spojrzenia.
Zachód słońca na tle Zamku na Hradczanach
Wieczorny romantyzm z miłością w tle :)
Hradczany w nocy
Za to noc otaczała mnie długo ogólną zabawą i gwarem. Hotel z tym położeniem miał wspaniałą zaletę, że z okna mogłam patrzeć na Most Karola, ale okoliczne restauracje i kawiarnie tętniły życiem do późna. Noc dopiero koło świtu zapadała na chwilkę w odpoczynek w ciszy. Niedługo jednak po tym wchodzili pierwsi ludzie, którzy chcieli zrobić zdjęcia mostu bez tłumów. Wychodziły pary młode, które robiły sobie tu sesje zdjęciowe, lub modelki, które zaczynały tu pracę skoro świt, bo i światło doskonałe, a i ujęcia można zrobić ciekawe.
Sesje zdjęciowe tuż po wschodzie słońca to jedyny moment, żeby zrobić dobre ujęcia na Moście Karola bez tysięcznego tłumu
Zadziwiająco dużo nowożeńców skośnookich można było tu spotkać
Pełnia szczęścia....
Sesje modowe też często spotykałam
I ja też chciałam mieć pozowaną pamiątkę z Pragi :)
I ja wychodziłam wcześnie rano żeby posłuchać brzmienia własnych kroków na kamieniach mostu i przyjrzeć się mu odrobinę lepiej. Obejrzeć Wełtawę w porannym słońcu i Zamek na Hradczanach w pełnej krasie, a także sprawdzić czy Orloj - średniowieczny zegar astronomiczny na Starym Mieście wskazuje prawidłową godzinę.:)
Orloj - średniowieczny zegar astronomiczny
Rzeźby zdobiące Orloj
Poranna Praga kusi powiewem świeżości i czystości. Jest kusząca, ale w bardziej nieśmiały sposób. Jakby niewinna choć już budzi się powoli, żeby w południe kusić dojrzale i z premedytacją. A kawa o poranku siedząc na moście smakuje lepiej niż gdziekolwiek indziej.
Most Karola o poranku bez tłumów prezentuje się najlepiej
Czy żałuję, że tak późno trafiłam do Pragi? Nie. Niektórzy mówią, że wszystko ma w życiu swój odpowiedni czas. Może kiedyś byłoby za wcześnie i nie odczułabym tętna tego miasta. Może wcale nie zrozumiałabym jaką energię i moc posiada w sobie i ile wrażeń można w niej przeżyć. Może moja dojrzałość wspaniale się zgrała z tętnem tego nieprzeciętnego miasta i to właśnie teraz był dla mnie odpowiedni czas, żeby odkrywać Pragę...
Widok na miasto z Zamku na Hradczanach
Most Karola z brzegu Wełtawy