Romul.pl

Biuro Podróży Poznań

 

Lubisz mój blog? Podobał Ci się ten wpis?
Odsłuchaj więc proszę i dodaj do playlisty tę muzykę:

Muchos_Cojones_-_Olśnienie.png

Ronda - gdzie wirtuozi gitary grają na ulicach

L1130396ll

Moja wiedza na temat Rondy równała się praktycznie zeru, zanim leniuchując w Andaluzji nie usłyszałam propozycji, żeby się wybrać do tego miasta… Jak sądzę, wielu z Was nawet nie wie, że takie miasto jest w Hiszpanii. A owszem jest! I to jakie atrakcyjne! Okazuje się, że zaskoczą Cię tu: - most Puente Nuevo – jeden z najczęściej fotografowanych tego typu obiektów w Hiszpanii,- najstarsza i jedna z największych Aren Korridy – Plaza de Toros- Ołtarz w Kolegiacie Santa Maria la Mayor – tu musiałam przysiąść na kilka minut, żeby spróbować ogarnąć oszałamiającą ilość szczegółów i rzeźbień.

 

L1130214ll

Park w Rondzie

L1130215ll

Park kończy się na urwisku

L1130218ll

Widok z urwiska na okolice Rondy

Zaczynając swój spacer po mieście od Parku Alameda del Tajo, który nagle kończy się na skraju urwiska już czułam, że to nie jest „zwykłe” miejsce. Stojąc i podziwiając z wysoka widok na okolice wystarczy tylko wciągać powietrze, żeby chłonąć to miasto i ten widok. I zapisać go sobie dobrze w pamięci. Już choćby to urwisko w parku i widok okolicznych zielonych pól i wzgórz było nagrodą za wcześniejsze wątpliwości – czy warto wybrać się do tego andaluzyjskiego miasta. Już byłam oczarowana, a jeszcze nawet nie doszłam do areny korridy - Plaza de Toros, czy do zdumiewającego mostu Puente Nuevo, który łączy dwa brzegi wąwozu. Można o nim śmiało powiedzieć, że to monumentalna budowla i niezwykły projekt inżynieryjny. Do tego robiący spektakularne wrażenie, a żadne zdjęcie nie jest w stanie ukazać jaki efekt on robi na żywo. Wprawdzie będąc w okolicy około południa trudno się „dopchać” do dobrego miejsca widokowego,  bo turyści tłumnie to miejsce odwiedzają. Dziwić się temu nie można, ale warto pomyśleć wcześniej o tym, żeby spróbować dojechać do Rondy rano, kiedy turystów jest mniej i łatwiej o dobre zdjęcie mostu :)

Miasto jest położone na wysokim klifie z głębokim wąwozem po środku. To wybitnie obronne położenie, było przez wieki poddawane różnym próbom i najazdom. W roku 1784 zbudowano most Puente Nuevo łączący dwie części miasta, most ma ponad 120 metrów wysokości i 160 metrów długości. Ściany wąwozu wyżłobionego przez rzekę Guadalevín spinają łącznie 3 arkadowe mosty, pozostałe dwa są mniejsze i nie tak atrakcyjne jak duży Nowy Most. Most Puente Nuevo to jeden z najczęściej fotografowanych obiektów tego typu w Hiszpanii. Budowany w osiemnastym wieku przez 42 lata, pochłonął życie aż pięćdziesięciu budowniczych. Ten most ma jeszcze inną ponurą historię. Pomieszczenie pod głównym przęsłem mostu przeznaczone zostało na więzienie. Z czasem stało się salą tortur. Gdy drastyczne metody dręczenia buntowniczych więźniów nie przynosiły efektów z okna tego pomieszczenia wyrzucało się ich na dno kanionu…

L1130376ll

To widoczne okienko to było więzienie i miejsce tortur. Z tego pomieszczenia skazanych wrzucało się do kanionu…

L1130384ll

Dawne pomieszczenie więzienne jest udostępnione dla zwiedzających

L1130365ll

Wąwóz widoczny z Mostu Puente Nuevo

L1130391ll

W tym mieście gdzie urok hiszpańskiego temperamentu miesza się z niezwykłą atmosferą i architekturą, zaskoczyło mnie coś zupełnie innego. Mianowicie poziom muzykowania na ulicach. Pierwszym muzykiem, którego usłyszałam był gitarzysta. Dość wcześnie rano wyszedł na ulice, żeby zarabiać graniem dla turystów. Już od pierwszych dźwięków jego gitary było słychać, że to utalentowany i wykształcony muzyk. Takiemu trzeba rzucić grosz, bo nie tylko daje przyjemność słuchania, ale dodaje niesamowitej atmosfery okolicom mostu nad rzeką Guadalevin. Most oszałamia widokiem. Zachwyca konstrukcją i położeniem. Jest największą atrakcja Rondy. A do tego kiedy słychać przy tym wirtuozerię gitarzysty w okolicy to można tam stać i podziwiać i już nic innego nie trzeba robić, żeby wiedzieć, że warto było stanąć na tym moście i warto było przyjechać do Rondy. I tak stałam i podziwiałam widok i słuchałam gitary. I już się wydawało, że to najlepszy moment dnia. Okazało się, że niedaleko w jednej z niesamowitych uliczek gra kolejny muzyk… I znowu nie da się obok niego przejść obojętnie. To znowu talent i prawdziwy pasjonat instrumentu. Tylko jedno pytanie kołacze się po głowie… Co Ci muzycy robią na ulicy??? Czemu nie grają wielkich koncertów. Dlaczego ich słuchacze to przechodnie i turyści? Potem jednak mnie olśniło, że bez tego atmosfera w mieście nie byłaby tak pełna. Oni dopełniają wrażenie jakie to miasto robi swoją architekturą i niezwykłym położeniem.

Miasto jest podzielone na dwie dzielnice – arabską, starszą, medinę i nowszą Mercadillo, która powstała po rekonkwiście. W nowszej dzielnicy jest Park Alameda i Arena Korridy. Jest to najstarsza i wciąż działająca arena do walki z bykami. Powstała w osiemnastym wieku, a rozsławił ją wielki torreador hiszpański Pedro Romero. Według osobistych zapisek tego księcia korridy, pozbawił on życia ok 6000 byków… Romero uznawany jest za twórcę nowoczesnej korridy. Innowacyjność polegała na tym, że torreador jako pierwszy postanowił zsiąść z konia i walczyć z bykiem na stojąco. Według kronik Romero, mimo tak wielkiej liczby pokonanych byków, sam nigdy nie został nawet draśnięty. Dzięki niemu zawód ten został doceniony i odtąd torreadorzy zaczęli być przyjmowani na salonach wyższych sfer.

L1130264ll

Strój Torreadora

L1130266ll

 L1130267ll

Tzn „Płachta na byka” :)

L1130268ll

Efektowny strój jaki noszą torreadorzy czy matadorzy nazywa się traje de luces. Jest najczęściej ozdabiany złotem. Taki strój wykonuje ręcznie 6 osób. Praca trwa miesiąc, a koszt takiego ubioru wynosi około 3 tysiące euro…. Torreadorzy cieszą się w Andaluzji ogromnym szacunkiem. Bilety na korridę, należy rezerwować na wiele miesięcy wcześniej. U koników handlujących biletami przez areną ceny dochodzą nawet do kilkuset euro. Zwiedzając Plaza de Toros oprócz areny i galerii, na której mieści się około 5000 widzów, przeszłam całą drogę, jaką przechodzą byki od momentu wkroczenia do obiektu, aż do wybiegu. Szłam korytarzami, oglądałam mocne rygle, zapadki i pojedyncze cele dla zwierząt. Niby było tu bezpiecznie, bo nie był to czas przygotowań do występów, ale lekki niepokój i obawa gdzieś pod skóra mi się zagnieździły. Jakby duchy byków, które tędy biegały nadal tu przebywały i delikatnie mnie poganiały w tych korytarzach. Dopiero po jakimś czasie uzmysłowiłam sobie, że lekko przyspieszam kroku… :)

L1130226ll

Pomnik byka przed Areną Korridy

L1130233ll

Korytarze po których poruszają się byki przed wbiegnięciem na arenę

L1130235ll

Tu już lekko przyspieszało mi tętno

L1130236ll

L1130293ll

Arena w pełnym blasku słońca

L1130237ll

L1130247ll

L1130248ll

Loża vipowska

L1130286ll

W Hiszpanii korrida ma swoich zagorzałych fanów, ale również zawziętych przeciwników. Katalonia zakazała organizacji walk z bykami. Jednak jak twierdzą mieszkańcy – Andaluzja to nie Katalonia i tu zakaz nie obowiązuje. Na usprawiedliwienie wielbiciele tłumaczą, że byki zanim trafią na arenę, wiodą wspaniałe życie na pastwiskach. A kiedy giną, to szybko i w blasku chwały, a nie w rzeźni….

Zajrzałam też do pawilonu poświęconego broni i pojedynkom!!! Może to temat trochę kontrowersyjny, ale jakość, artyzm, dokładność i profesjonalizm wykonania broni, no cóż, zahipnotyzował mnie. Każda kolejna gablota z jakąś sztuką broni wywoływała u mnie coraz większą ekscytację. Pietyzm i perfekcjonizm w tworzeniu tych eksponatów jest fascynujący. Wykonawcy to byli artyści. Można spędzić godziny w tym miejscu i podziwiać staranność, drobiazgowość i finezję wykonania każdej sztuki broni.

L1130314ll

Komplet pojedynkowy

L1130316ll

L1130319ll

L1130324ll

L1130331ll

Niesamowita dbałość o szczegóły

L1130332ll

L1130333ll

W Rondzie budynki, które pierwotnie miały inne przeznaczenie wykorzystano na nowo. Obok ratusza zbudowanego z byłych koszar wojskowych, stoi Kolegiata Santa María la Mayor, powstała z przebudowy w XV wieku dawnego meczetu. Zewnętrzna część budynku składa się z kwadratowej dzwonnicy z ośmioboczną nadbudówką i fasady w formie loggi. Z zewnątrz nic nie zapowiada tego co się znajduje w środku. Wewnątrz pozostałości mihrabu, czyli niszy, która wskazuje kierunek Mekki. Kolegiata jest bardzo bogato zdobiona. Tu zwyczajnie nie da się obejrzeć wszystkiego dokładnie. Ilość szczegółów i detali jest wprost niepoliczalna. Oszałamiający ołtarz główny ze złoceniami i niezliczona ilością rzeźb wprost zmusza żeby zatrzymać się choć na chwilę i cieszyć tym miejscem oczy.

L1130565ll

Ratusz miejski zbudowany z dawnych koszarów wojskowych

L1130590ll

L1130571ll

Kościół katedralny Santa Maria Mayor zbudowany na miejscu dawnego meczetu

L1130573ll

Ołtarz Główny

L1130579ll

L1130582ll

L1130587ll

Na zakończenie tej wycieczki po Rondzie przyjemnie było siąść w ustronnej części parku i jeść drugie śniadanie w postaci kanapek, popijając je woda mineralną. I to wszystko przy dźwiękach gitarowych improwizacji z zacięciem hiszpańskim. Gdy wiosenne słońce ogrzewa ciało to zwykła kanapka smakuje wtedy o niebo lepiej. Uliczni muzycy chyba już zawsze będą mi się kojarzyć z tym miastem w gorącej Andaluzji.

L1130441ll 

Łaźnie Arabskie – Banos Arabes

L1130452ll

 L1130494ll

Uliczki Starego Miasta – La Ciudad

L1130412ll

L1130434ll

L1130484ll

L1130489ll

L1130500ll

L1130415ll

Przy tym balkonie napotkany staruszek opowiadał historię wielkiej miłości podobnej do dramatu Romea i Julii związanej z tym balkonem. Nigdzie nie znalazłam informacji na temat jakiejś nieszczęśliwej miłości znanej z tej części miasta. Zatem albo to moja kiepska znajomość języka hiszpańskiego i niezrozumienie tego co mówił staruszek, albo po prostu jego wymysł, a ja w swojej naiwności mu uwierzyłam i chętnie sobie wyobrażałam zakochanych w tym miejscu.

L1130524ll

Pozostałości murów arabskich

L1130607ll

Kawiarenka z widokiem na urwisko

L1130609ll

L1130616ll

A tu taka niespodzianka na ulicy Rondy :)

Lista artykułów:

Lubisz mój Blog? Posłuchaj:

muchos_cojones.png

Copyright Romul.pl 2015. All Rights Reserved.